*NIE BUTY

Nie buty
lecz buciki
rozmoczone wodę z kałuży
rozklejone długim dreptaniem po
asfalcie
rozdarte nagłym spotkaniem
z upartym gwoździem
rozmyte zatknięciem z mokrymi
liśćmi malującej trawy
czuwają pod łóżeczkiem
mówiąc co wieczór „dobranoc”